Tadeusz „Teddy” Pietrzykowski książka pt. „Mistrz”
Widzę tę walkę we wspomnieniach, każdy szczegół, gest, ruch. Czuję atmosferę, słyszę wszystkie dźwięki. Nie można jej wykreślić z pamięci, tak jak się pozbywa balastu dziesiątków innych pojedynków. Ona jest cała we mnie, choć wtedy myślałem tylko o bochenku czarnego chleba. Czułem głód. A jeszcze rok, dwa lata wcześniej byłem dobrym bokserem.
Ponure życie Tadeusza Pietrzykowskiego w obozie koncentracyjnym, w którym był przetrzymywany. Szczęśliwym zbiegiem okoliczności zostaje powołany na mecz bokserski ze względu na swoje umiejętności bokserskie i zaczyna wygrywać mecze. Od tego momentu jego legenda zaczyna rosnąć... To opowieść o tym, jak pewna umiejętność może sprawić, że żałosne, zniewolone życie stanie się bardziej korzystne dla siebie i innych. Ta umiejętność ratuje niektórych niewinnych, a niektórych też niszczy; ale bez względu na to, jak trudna może się wydawać ta sytuacja, zawsze jest o co walczyć. Gorąco polecam! 🥊
Boks nie był nigdy dla mnie celem samym w sobie, choć tak bardzo chciałem dojść do mistrzostwa.
Doświadczyłem tyle, aby dziwić się, że człowiek może to całe swoje życie zmieścić w pamięci. Jak bokser zasypany ciosami, a mimo to gotów do dalszej walki , do końca, do ostatniego gongu.
#współpracareklamowa
Komentarze
Prześlij komentarz