Przejdź do głównej zawartości

Edgar Allan Poe „Portret owalny” 🖤


Edgar Allan Poe „Portret owalny”

Do jakiego stopnia artysta może wychwalać piękno i ekstazy swojego podziwu, zanim całkowicie je przegapi?

Opowiadanie Poego „Portret owalny” zostało opublikowane w 1842 roku przez magazyn w Filadelfii i ponownie w 1845 roku przez gazetę w Nowym Jorku. Oryginalny tytuł brzmiał „Życie w śmierci”. Jest to najkrótsze spośród opowiadań Poego, ale nie brakuje mu charakterystycznego gotyckiego stylu horroru.

Ranny mężczyzna znajduje schronienie w opuszczonym zamku w Apeninach i wraz ze swoim lokajem osiedla się w małym mieszkaniu w odległej wieżyczce. Pokój o dziwnym kształcie jest pełen obrazów, a na poduszce znajduje małą książeczkę, która wydaje się opowiadać ich historie. W szczególności jeden obraz, przedstawiający piękną dziewczynę, wprawia go w oczarowanie, a przeglądając podręcznik do historii, poznaje zaskakującą tajemnicę niezwykłego wykonania owalnego portretu.

W rzęsistym świetle postrzegłem obraz, który uszedł dotąd mej uwagi. Był to portret młodej dziewczyny w okresie dojrzewania i posiadającej już niemal urok kobiety.

Temat o artystycznej obsesji jest po prostu niesamowity. A ta opowieść z pewnością przyprawia czytelnika o dreszcze, bez względu na to, czy się jej boisz, czy po prostu dreszczyk emocji miesza się z poczuciem, że coś jest nie na miejscu lub nie tak. 

Domyśliłem się, że czar malowidła polega na żywotności wyrazu, który jest bezwzględnym równoważnikiem samego życia, a który od pierwszego wejrzenia przejął mię dreszczem i ostatecznie — stropił, ujarzmił, przeraził.

Ta opowieść ma tylko trzy strony! Może to pozostawić niektórych z was niezadowolonych, ale mnie ta pozycja usatysfakcjonowała. Cała ta historia to rozdzierająca serce fabuła pełna miłości, śmierci i zaniedbania. 

„Portretem owalnym” inspirował się Oscar Wilde do stworzenia swojego dzieła „Portret Doriana Greya”.

Ten materiał nie jest związany ze współpracą reklamową. 

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Colleen Hoover "Wszystkie nasze obietnice" ❤️

Colleen Hoover "Wszystkie nasze obietnice" ❤️ Fabuła koncentruje się na związku Quinn i Grahama. Poznali się w przykrych okolicznościach, ale sześć miesięcy później spotykają się ponownie i zaczyna się kochający związek. Jednak dzień przed ślubem para złożyła obietnicę, że jeśli kiedykolwiek będą chcieli rozwodu, otworzą drewniane brązowe pudełko z tajną zawartością. Cokolwiek jest w środku, może być ich zbawczą łaską.  Hoover skrupulatnie, ale realistycznie porusza główne tematy komunikacji i niepłodności. Jest tak wiele par, które radzą sobie z takimi sytuacjami. Aby pokazać jak głęboka była miłość tej pary autorka przeplata początek ich związku z teraźniejszym, zmagającym się małżeństwem. Odczuwałam każdą emocję, każde złamane serce i każdy mały triumf. Uwidacznia się tu czasami brzydka strona małżeństwa, wraz z pięknem i radością bezwarunkowej miłości. To temat dla par i ludzi, aby zdać sobie sprawę, że komunikacja jest tak bardzo ważna. To obowiązkowa lektura dla par będ...

Joanna Balicka „Kontrakt” ✈️

Joanna Balicka „Kontrakt” ✈️ Aurora Grey to dwudziestopięciolatka, która została stewardessą, i aby uczcić nową pracę, postanawia razem z przyjaciółką zorganizować imprezę, ale nie wszystkim to pasuje. Tajemniczy i gburowaty mężczyzna zwraca jej uwagę. Dziewczyna nie spodziewa się, że on będzie kapitanem samolotu. Jak się dogadają?  Początek był dobry, ale później się posypało. Historia byłaby interesująca, gdyby nie liczne powtórzenia oraz błędy stylistyczne, a nawet ortograficzne. I muszę z przykrością stwierdzić, że to jest coś, co mnie na ten moment odpycha od zakupu jakichkolwiek książek z tego wydawnictwa. Ja rozumiem, że mogą zdarzyć się raz na jakiś czas, lecz nie z taką dużą ilością. To psuje ogólny wygląd całej powieści. Ja nie oczekuję, nie wiadomo czego od erotyku, ale wypadałoby doszlifować język, bo aż razi w oczy. Chaos i absurdy również. Sceny zbliżeń trochę podjeżdżają tandetą, bo zero ekscytujących chwil, ale cóż... może tak miało być?  Zwracacie uwagę na błę...

Moja opinia o książce „Potęga światła” Łukasza Zarembskiego 📌

Łukasz Zarembski „Potęga światła” ☀️ Bo jesteśmy jak żeglarz na morzu. Jeśli nie znamy celu, dokąd płyniemy i nie weźmiemy odpowiedzialności za stery, nie podejmiemy decyzji za pomocą myśli, to rozbijemy się o skały. Lub dopłyniemy tam, gdzie będziemy nieszczęśliwi. Jeśli nie znamy celu i będziemy pytać innych o drogę, gdzie warto płynąć, to również może się okazać, że nie będziemy tam szczęśliwi. Odpowiedzi o cel podróży trzeba szukać w sobie.  Jednym z głównych przesłań książki jest to, że uzdrowienie nie polega tylko na zajmowaniu się objawami fizycznymi, ale także na rozwoju emocjonalnym i duchowym. Duchowa podróż, która zaprasza czytelników do eksploracji energetycznych podstaw życia. Aby wewnętrzny spokój był odporny i prawdziwy, musi być wewnętrznie ustanowiony i celowo pielęgnowany. Tylko ty możesz dać sobie dar życia w harmonii. Mimo że ludzie budują swój pokój na różne sposoby i za pomocą różnych praktyk, jego wewnętrzne rusztowanie wymaga 7 filarów, aby było ...