Artur Żurek „Strzygoń”
Chciał, żeby się budzili w zamknięciu żywi i umierali świadomie, ale nie to było jego celem. Najważniejsze, żeby znikali bez śladu, ku przestrodze innych, i żeby im podobni żyli w ciągłym strachu.
W pensjonacie Strzygoń oprócz stałych pracowników pokój wynajmuje pisarz Henryk Zamroz, który próbuje napisać nową powieść. Przez nawałnicę wraz z letnikami zostaje uwięziony w głuszy. Są zupełnie odcięci od świata. Odpoczynek nie jest im dany, gdy okazuje się, że ktoś został zamordowany, a podejrzenia padają na każdego. Każdy z nich skrywa jakąś tajemnicę...
— Niech się przyzna — kontynuowała Polina. — Niech się strzygoniem nie zasłania. Kto?
— Strzygoń? — zapytał Emil. — Kto to jest?
— Wampir, upiór... — wycedził przez zęby Zamroz.
— Ale jazda! — zachichotał Emil. — To może trzeba sprawdzić, kto z nas nie ma cienia.
Strzygoń to upiór wywodzący się z prasłowiańskiej demonologii ludowej.
Świetnie skonstruowana intryga z barwnymi postaciami, osadzona w klimacie folkloru. Groźba śmierci i schwytania jest zawsze obecna, a sprytne zwroty akcji komplikują sprawę. Ojcowska miłość, układy polityczne, sekrety. Polecam!
#współpracareklamowa
Reklama z Wydawnictwem Initium
Komentarze
Prześlij komentarz