Agata Polte „Prosty zakład”
Siedemnastoletnia Octavia wraz z ojcem przeprowadza się do Sunnyvale. Pewnego razu wpada na imprezę u bogatych licealistów. Na miejscu ratuje Cassidy, gdy ta po wrzuceniu przez kolegów próbowała wydostać się z wody. Cass proponuje jej układ. Za tysiąc dolców ma rozkochać w sobie znienawidzonego przez nastolatki Caleba Jenkinsa, kapitana drużyny siatkarskiej. Czy to się uda?
Caleb Jenkins uwielbia być w centrum uwagi. Niedługo tego pożałuje.
Osobiście książka mnie nie porwała. Akcja głównie toczyła się o przeróżne zakłady między Octavią a Calebem. A to, kto pierwszy do basenu, a to, jeśli Cal przegra jest zobowiązany trzy razy okrążyć boisko bez ubrań. Ileż można grać w takie zabawy? Rozumiem przekomarzanie się, ale co za dużo to niezdrowo. Gdzie normalna rozmowa, aby móc więcej dowiedzieć się o postaciach?
Zaufanie. Dlaczego Octavia tak szybko zaufała dziewczynie z wyższej klasy? Dlaczego Cal i O są sobą zauroczeni już po dwóch dniach? Sytuacje płytkie i idiotyczne. 😬
Może spójrzmy też z innych stron: nastolatki i kalifornijskich dzieciaków. Jakbym cofnęła się o dziesięć lat, czy „Prosty zakład”, by mi się spodobał? Dobre pytanie. Myślę, że nie byłabym usatysfakcjonowana za ten brak motylków w brzuchu i młodzieńczych uniesień. To byłaby dla mnie raczej przestroga, aby nie robić takich rzeczy jak bohaterowie. Z drugiej strony, patrząc na seriale z zagraniczną młodzieżą, cóż... niekiedy popełniają podobne głupstwa, aczkolwiek mam dużo informacji o nich samych.
Nieudane spotkanie z lekturą, ale polecam samemu wyrobić zdanie. Każdy lubi, co innego. 😉
#współpracareklamowa
Reklama z Wydawnictwem NieZwykłe
Komentarze
Prześlij komentarz