Iwona Feldmann „Viva Dalia”
Literacka podróż do Andaluzji
Po śmierci matki, Dalia dowiaduje się od ojca szokującej prawdy o jej pochodzeniu. Przybita z powodu spotkania z biologiczną rodzicielką, kobieta postanawia wyjechać, aby przemyśleć pewne sprawy. Tak trafia do Malagi, miasta w słonecznej Hiszpanii.
Sam to żołnierz hiszpańskiej Legii Cudzoziemskiej, który wracając z misji, zatrzymuje się w tym samym miejscu, gdzie Dalia. Mężczyzna podrywa turystki i tak wpada na kobietę.
Każdy z nich niesie ze sobą traumatyczne przeżycia. A to nie wszystko, co los rzuca im pod nogi. Jest coś, co połączy ich ścieżki z piętnastoletnią Evitą.
Pozytywnie zaskoczyła mnie ta książka. Niebywałe jest to, jak autorka skrupulatnie opisała temat sprzed wielu lat, który łączy się z historią bohaterów. Lubię takie powieści, gdzie fikcja literacka jest luźno oparta na faktach. Dodatkowe brawa za stworzenie odpowiedniego klimatu.
Bolesna, zaskakująca, emocjonalna i pełna ciekawych sytuacji opowieść o ludzkich błędach, oszustwach władz i kościoła, cierpieniu hiszpańskich młodych kobiet, a także miłości oraz szukaniu szczęścia.
Praktyka handlu dziećmi rzekomo trwała przez całą dyktaturę, kiedy zachęta finansowa zaczęła mieć pierwszeństwo. Wśród adresatów znalazły się kobiety z klasy robotniczej, kobiety samotne, młode kobiety i kobiety aktywne społecznie i politycznie.
Ten materiał nie jest związany ze współpracą reklamową.
Komentarze
Prześlij komentarz