Aleksandra Negrońska „Bad friends”
Kendall Walker przeprowadza się do Londynu, gdzie ma zamieszkać u przyszłego męża jej rodzicielki. Partner matki ma nastoletniego syna Nellsona, który jest agresywnie nastawiony na całą tę sytuację. Dziewczynie spodobał się kolega przybranego brata, Harry Torres. Czy Kendall odnajdzie się w nowym miejscu?
Książka taka sobie albo raczej nie dla mnie, gdyż były pewne momenty, które mnie irytowały.
1. Pokazywanie na każdym kroku, jak są obrzydliwie bogaci, kupując różne drogie rzeczy, przez co wydają się kapryśni.
2. Relacja brata i siostry. Nawet jak nie są spokrewnieni, ich zachowania są niezręczne.
3. Zbędne opisy budynków i pomieszczeń.
4. Niektórych wątków nie rozumiem. Zbyt szybki przeskok na kolejną akcję.
5. Blondyn, blondynka, szatyn, brunet. Na każdej stronie. Na jednej trzy razy szatyn. Po co? Już nawet nie wiem, kto był szatynem, a kto blondynem. To było niepotrzebne i mega denerwujące.
6. Szkolne dramy o niczym. Takie pitu-pitu, aby było.
Nie wiem, może to starość, dlatego tak wybrzydzam. 😂
Z pewnością dla młodzieży w sam raz. 😜
Czy czujecie, że zmienia Wam się gust czytelniczy? Czy jest bez zmian?
#współpracareklamowa
Reklama z Wydawnictwem NieZwykłe 🥰
Komentarze
Prześlij komentarz