Marika Krajniewska „Zapach malin”
Pamiętnik prababci Ireny otwiera oczy kobiecie, aby walczyła do końca z chorobą i się nie poddawała.
Po wypadku samochodowym leży w szpitalu sparaliżowana. Nie ma nikogo, kto zająłby się nią w należyty sposób. Mąż się od niej odsunął, bo wolała sama wspinać się po sukces kariery zawodowej.
Króciutka historia o tym, co w życiu jest najważniejsze. Książka, choć prostym językiem napisania wcale do łatwych treści nie należy. To ta z cyklu trudnych tematów, które pozwalają nam na chwilę zadumy. Czytając ją, czułam głęboki smutek i wrażliwość emocjonalną, którą autorka chciała nam przekazać.
Lubicie nostalgiczne opowieści?
#współpracareklamowa
Reklama z autorką 🥰
Komentarze
Prześlij komentarz