Przejdź do głównej zawartości

An. Gos „Luis. Złamana nadzieja”


💣 RECENZJA PATRONACKA 💣

An. Gos „Luis. Złamana nadzieja” (kontynuacja „Amadei. Złamanych zasad”)

Ojciec Natashy w najpotrzebniejszych chwilach ratuje ludzi Amadei Biloxi. Córka poszła w jego ślady i aktualnie szuka pracy w szpitalu. Dziewczyna nie może zapomnieć o swoim wybawicielu, Luisie. On zaś nie chce, by młoda wkroczyła w szeregi gangu.
Dwa odmienne światy, które się ze sobą splatają. Miłość wystawiona na próbę czasu. Czy mają szansę być razem? Czy mafia ich poróżni?

Nie mogę cię skazać na takie życie, bo na to nie zasługujesz, Nat. Jesteś piękna, mądra i krucha. 

Zapewne niejedną kobietę ciągnie do łobuza, który pod jej wpływem przeistacza się w kochającego mężczyznę 😈.
Luis ma za sobą trudną przeszłość. Dramatyczna sytuacja rodzinna ukształtowała jego charakter i sposób myślenia, gdzie odczuwamy współczucie dla tej postaci. Natasha to silna kobieta, która nie boi się zaryzykować. 
Lekka historia opowiadająca o sile miłości, gangsterskich porachunkach, rodzinnych więzach. Polecam! 💛

Czasami nadzieja na lepsze jutro i walka o nie wymagają stawiania czoła wielu przeciwnościom, w tym własnej słabości. Wymaga działania wbrew wszystkim i wszystkiemu. Nie pozwólcie, by ta tląca nadzieja została złamana, bo to jedyna więź, która trzyma człowieka przy życiu.

Napomknę o błędach w książce. Zdaję sobie z tego sprawę, że trudno jest samemu wyłapać jakikolwiek błąd. Ja sama też je popełniam. Wiem, że praktyka czyni mistrza w doskonaleniu tekstu 😉.
Poza tym, autorka chyba jest fanką Peaky Blinders (tak jak ja 😃). Po każdym rozdziale znajdziemy cytat przywódcy gangu. Jak dla mnie, to dodatkowy plus książki 😁.

Jeśli lubisz czytać romanse mafijne, to ta lektura jest dla Ciebie ✨👍.

Autorce bardzo dziękuję za możliwość objęcia książki patronatem. 

#współpracareklamowa 
Reklama z autorką 🥰

_____
#selfpublishing 

Na okładce: Arkadiusz Tańcula (aktor z: „Lombard. Życie pod zastaw”, serialowy Ryży)

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Colleen Hoover "Wszystkie nasze obietnice" ❤️

Colleen Hoover "Wszystkie nasze obietnice" ❤️ Fabuła koncentruje się na związku Quinn i Grahama. Poznali się w przykrych okolicznościach, ale sześć miesięcy później spotykają się ponownie i zaczyna się kochający związek. Jednak dzień przed ślubem para złożyła obietnicę, że jeśli kiedykolwiek będą chcieli rozwodu, otworzą drewniane brązowe pudełko z tajną zawartością. Cokolwiek jest w środku, może być ich zbawczą łaską.  Hoover skrupulatnie, ale realistycznie porusza główne tematy komunikacji i niepłodności. Jest tak wiele par, które radzą sobie z takimi sytuacjami. Aby pokazać jak głęboka była miłość tej pary autorka przeplata początek ich związku z teraźniejszym, zmagającym się małżeństwem. Odczuwałam każdą emocję, każde złamane serce i każdy mały triumf. Uwidacznia się tu czasami brzydka strona małżeństwa, wraz z pięknem i radością bezwarunkowej miłości. To temat dla par i ludzi, aby zdać sobie sprawę, że komunikacja jest tak bardzo ważna. To obowiązkowa lektura dla par będ...

Joanna Balicka „Kontrakt” ✈️

Joanna Balicka „Kontrakt” ✈️ Aurora Grey to dwudziestopięciolatka, która została stewardessą, i aby uczcić nową pracę, postanawia razem z przyjaciółką zorganizować imprezę, ale nie wszystkim to pasuje. Tajemniczy i gburowaty mężczyzna zwraca jej uwagę. Dziewczyna nie spodziewa się, że on będzie kapitanem samolotu. Jak się dogadają?  Początek był dobry, ale później się posypało. Historia byłaby interesująca, gdyby nie liczne powtórzenia oraz błędy stylistyczne, a nawet ortograficzne. I muszę z przykrością stwierdzić, że to jest coś, co mnie na ten moment odpycha od zakupu jakichkolwiek książek z tego wydawnictwa. Ja rozumiem, że mogą zdarzyć się raz na jakiś czas, lecz nie z taką dużą ilością. To psuje ogólny wygląd całej powieści. Ja nie oczekuję, nie wiadomo czego od erotyku, ale wypadałoby doszlifować język, bo aż razi w oczy. Chaos i absurdy również. Sceny zbliżeń trochę podjeżdżają tandetą, bo zero ekscytujących chwil, ale cóż... może tak miało być?  Zwracacie uwagę na błę...

Moja opinia o książce „Potęga światła” Łukasza Zarembskiego 📌

Łukasz Zarembski „Potęga światła” ☀️ Bo jesteśmy jak żeglarz na morzu. Jeśli nie znamy celu, dokąd płyniemy i nie weźmiemy odpowiedzialności za stery, nie podejmiemy decyzji za pomocą myśli, to rozbijemy się o skały. Lub dopłyniemy tam, gdzie będziemy nieszczęśliwi. Jeśli nie znamy celu i będziemy pytać innych o drogę, gdzie warto płynąć, to również może się okazać, że nie będziemy tam szczęśliwi. Odpowiedzi o cel podróży trzeba szukać w sobie.  Jednym z głównych przesłań książki jest to, że uzdrowienie nie polega tylko na zajmowaniu się objawami fizycznymi, ale także na rozwoju emocjonalnym i duchowym. Duchowa podróż, która zaprasza czytelników do eksploracji energetycznych podstaw życia. Aby wewnętrzny spokój był odporny i prawdziwy, musi być wewnętrznie ustanowiony i celowo pielęgnowany. Tylko ty możesz dać sobie dar życia w harmonii. Mimo że ludzie budują swój pokój na różne sposoby i za pomocą różnych praktyk, jego wewnętrzne rusztowanie wymaga 7 filarów, aby było ...