A. A. Sanders „Inżynier namiętności”
Zosia Zduńska straciła nadzieję na udany związek. By się nie załamać postanawia zgodzić się na wyjazd, który zaproponowała jej przyjaciółka Nina. Nad morzem korzysta z życia. Zabawa i alkohol wprawiają w dobry nastrój. Na horyzoncie dwóch przystojniaków: Wiktor i Mateusz. Panowie nie mogą oprzeć się urokowi kobiety. Komu zaufa? Kogo wybierze Zośka?
„Życie jest nieprzewidywalne i lubi płatać figle”.
Największym minusem tej książki to korekta i redakcja, których tak naprawdę nie ma. Niby napisane jest, kto się tym zajął, ale czytając nie widać jakichkolwiek poprawek. Psuje to na jakości fabuły. Powieść sama w sobie jest ciekawa, zwariowana i szokująca. Akcja nabiera tempa od momentu spotkania dziewczyn z chłopakami. Nie pałam sympatią do Wiktora. To taki typ, który nie ma szacunku do ludzi i nie traktuje ich poważnie. Według mnie jeszcze nie dorósł do pewnych kwestii. Najgorsza postać w tej historii. Pasmo nieporozumień związanych z bohaterami przyniosły nieoczekiwany zwrot, pełen niedowierzania. Wow, nie spodziewałam się takiego zakończenia. Muszę przyznać, nieco złamało mi serce, gdyż komuś dopingowałam a wyszło, co wyszło. Nie mogę zdradzić, przeczytajcie. 😃
Pozycja idealna na chwilę resetu. 😉
Wydawnictwu Romantyczne i autorkom bardzo dziękuję za możliwość przeczytania egzemplarza recenzenckiego.
#współpracareklamowa
Reklama z Wydawnictwem Romantyczne 🥰
Komentarze
Prześlij komentarz