Agnieszka Majczyna „Przybysz”
Warszawa. Śledczy Robert Wilczyński przejmuje sprawę morderstw, które na stopień okrucieństwa wydają się bardzo podejrzane. Komisarz jest przekonany, że za tym stoi nie ktoś, a coś, które może pochodzić z innego wymiaru. Po pomoc udaje się do znajomego czarodzieja - Marka Barneta. Niestety, panowie są bezradni, gdy giną kolejne osoby. Jaki byt za tym stoi?
„Marek przyjrzał się kobiecie. Była młoda, na oko dwadzieścia parę lat. Blondynka, ubrana w strój do biegania. Leżała na plecach. W jej martwych oczkach zastygło przerażenie. Od szyi w dół jej ciało było krwawą masą. Wnętrzności wypłynęły na zewnątrz. Marek nie do końca wyobrażał sobie, jak silny musiał być cios, który złamał żebra i otworzył klatkę piersiową; jak ostre musiały być pazury.”
Wow! Cóż to była za lektura! Połączenie dwóch gatunków literackich, świata rzeczywistego z tym nadprzyrodzonym wyszło autorce rewelacyjnie. Nie spodziewałam się, że „Przybysz” wywrze na mnie aż tak pozytywne emocje. 😃
Bardzo podobała mi się relacja maga z policjantem. Z zaciekawieniem czytałam ich przygody. Ponadto, możemy dowiedzieć się nieco więcej o ich życiu prywatnym, co daje na plus tej powieści. Napięcie i klimat, jakie panują w książce robią swoje. Ja polecam. Zakończenie zaskakujące!👌
Wydawnictwu AlterNatywne bardzo dziękuję za możliwość przeczytania intrygującej powieści (współpraca) 🥰
Komentarze
Prześlij komentarz