Liliana Więcek „Czarne i białe”
„Byłam szmacianą laleczką w ich kukiełkowym teatrze, a ojciec coraz mocniej pociągał za sznurek zawieszony na moim karku.”
Maja mieszka w Zakopanem. To kobieta silna i buntownicza, nie chce żyć według zasad góralskiej rodziny. Ojciec traktuje ją jak czarną owcę, dlatego wymierza jej karę i zabiera posiadanie dobrze prosperowanego pensjonatu a w zamian daje lichy i podupadły. Maja nie załamuje się i postanawia wyremontować posiadłość, w której kiedyś mieszkała jej babcia. W nowym miejscu czekają na nią niespodzianki, a główną będzie przybyły z Florydy tajemniczy i przystojny mężczyzna o imieniu Michael.
▪️
Dobrze, że autorka na marginesie wyjaśniła gwarę, bo bym za Chiny ludowe nie wiedziała, co dane słowo oznacza. 😆
Historia w klimacie Gór z połączeniem mafii. Może nie było spektakularnego efektu, ale czytało mi się naprawdę przyjemnie i lekko. Trochę dramatu, humoru i miłości. Świetna lektura na odprężenie. 😉
▫️
Zaznaczacie fragmenty? Powiem szczerze, że ja tylko to robię w akcji wędrującej książki. W swoich egzemplarzach nigdy. Dlaczego? Gdy będę chciała ponownie przeczytać, to chcę być zaskoczona. Gdy widzę zakładkę indeksującą, wtedy wiem, że coś tam za chwilę się wydarzy. 😄
Komentarze
Prześlij komentarz