Katarzyna Boyen „Relacje jakby trochę prawdziwe”
„Bezradność zaczęła w niej bezradnie rozkładać ręce. Czuła się bezsilna od samego patrzenia w głąb siebie. Dookoła niej panował chaos. Stała na przejściu ulicznym, a hałas miasta w godzinach szczytu rozdzierał ją. Ból był realny.”
Cudowna książka, która zawiera króciutkie historie o codzienności życia. Samotność, bezradność, kłótnie, trudne związki, problemy rodzinne, rozterki, miłość, przyjaźń. Wyrwane z życia danej osoby, o której nie wiemy nic, poza płcią. Nie wiemy, gdzie mieszka i jak się nazywa. Postacie są różnorodne a ich decycje odmienne. Każde z opowiadań ma coś z uroku. Ja rozpływałam się czytając tę pozycję. Styl pisania bez zarzutu, płynny i lekki.
Wiem, że to fikcja literacka ale to, co znajduje się na kartkach papieru to z pewnością zauważymy w realnym świecie.
Ludzie muszą się przed tobą otworzyć, ale musisz też chcieć wpuszczać innych i dzielić się szczegółami o swoich doświadczeniach, emocjach.
„W swej samotności, pewnie od niechcenia, dostrzegł ohydę. Samo to spostrzeżenie było już wstrętne. Była to ohyda ludzkiej samotności. Nie wiem, czy szukał przyczyn tego stanu. Nie wiem, czy litował się nad sobą, nad tym, że przyszło mu obcować z czymś odrażającym. Jedno jest pewne, on ją poznał na wylot. Dla niego ohyda była pozbawiona jakiegokolwiek sekretu. Przejrzał ją na wskroś. Gra skończona.”
Bardzo dziękuję za możliwość przeczytania fascynującej lektury Wydawnictwu Novae Res oraz Autorce (współpraca) 🥰
Komentarze
Prześlij komentarz