Krzysztof Beśka „Syreny” ❤️
Warszawa. Nad Wisłą znaleziono zwłoki młodej kobiety, a dokładniej jej kończyny dolne. Do sprawy zostają przydzieleni nadkomisarz Konstanty Podbiał i świeżo upieczona partnerka podkomisarz Kornelia Banaś.
Tomasz Horn to były dziennikarz, który po stracie pracy próbuje znaleźć nową.
Kim była ofiara? Czy policjanci znajdą pozostałe części ciała? Czy Horn poukłada swoje życie?
🔹
Poznajemy wielu bohaterów, co możemy się domyślać, że są ze sobą w jakiś sposób powiązani i wszystkie zdarzenia tworzą logiczną całość. Lubię tę wielowątkowość, ale jeśli jest zgrabnie wpleciona w treść i ma to sens, a tutaj tak jest. Dużo się dzieje, akcja wzbudza w czytelniku ciekawość.
Bardzo polubiłam bohaterów, a najbardziej Kostka, i nie ukrywam, że jeszcze bym coś przeczytała z nim w roli głównej. To taka wesoła postać, lubię jego humor. A relacja z Kornelią na pochwałę, naprawdę zgrana para. ☺️
Fabuła zbliżona jest do czasów teraźniejszych. Mam tu na myśli pandemię koronawirusa, ale na szczęście ten wątek nie przytłacza. Bo jeśliby tak było to książka nie plasowałaby się do moich ulubionych kryminałów.
Mogłoby się wydawać, że morderca został ujawniony ale autor ma jeszcze asa w rękawie. I mam nadzieję, że będzie kontynuacja. 👌
To jest ta pozycja, do której jeszcze wrócę. Polecam 💥
Bardzo dziękuję za możliwość przeczytania intrygującej lektury Wydawnictwu Oficynka (współpraca) 🥰
Komentarze
Prześlij komentarz