Przemysław Piotrowski „Matnia”
Zuzę zostawił partner, z którym zaszła w ciążę. Zrozpaczona dziewczyna musi radzić sobie sama. Na jej drodze pojawia się przystojny i szarmancki Marek. Niczym książę z bajki otacza ją miłością, na każdym kroku udowadnia, że jest wspaniałą kobietą, i jest dla niego kimś ważnym. Pragnie, by zamieszkali razem i bez większego trudu zgadza się nad opieką bliźniaczek.
Malownicza, oddalona wioska kryje w sobie mrok. Mężczyzna wyjeżdża w delegacje a Zuzka będąc w samotności próbuje nawiązać kontakt z sąsiadami, lecz oni są złowrogo nastawieni. Kobieta ma wątpliwości, co do tajemniczego zachowania Marka. Dodatkowo na jaw wychodzą niepokojące fakty o mieszkańcach wsi. Niebezpieczeństwo czeka tuż za rogiem...
▫️
Temat na fabułę dobry, ale przykro mi - nie kupuję całości. Początek zapowiadał złowieszczy klimat, pełen grozy. Później to się rozwiało, niekiedy było prześmiewczo a innym razem absurdalnie. Nie polubiłam bohaterów. Nie czułam dreszczyku emocji ani napięcia. A szkoda, bo moją pierwszą powieścią była książka „Krew z krwi”, którą zaliczam do ulubionych. Do nadrobienia została mi seria z Igorem Brudnym. Podobno mocna. Mam nadzieję, że w najbliższej przyszłości się przekonam. 😉
Komentarze
Prześlij komentarz