Monika Gajos "Książę musi odejść" 📸
Leonard jest synem znanego fotoreportera, jego ojciec chce tego samego dla syna nie zważając na to, jak Leo podchodzi do życia. Chłopak nie dba o studia ani o pracę, woli imprezować.
Michalina to spokojna dziewczyna, nie wyróżnia się niczym prócz różowymi włosami. W życiu doświadczyła straty i bólu. Jej matka obwinia ją o tragiczny wypadek młodszego brata.
Ich drogi krzyżują się na uczelni, gdy Leonard wpada na Miśkę i oblewa ją kawą. Mogłoby się zdawać, że to ich ostatnie spotkanie ale nic nie dzieje się przypadkiem. Co w przyszłości czeka tę dwójkę?
"Nigdy nie potrzebowałem zbyt wiele, choć mogłem mieć wszystko, czego bym tylko zapragnął. Szczęście samo chciało się do mnie uśmiechać i cieszyło się, kiedy na nie łaskawie spoglądałem. Byłem przecież niezniszczalny oraz samowystarczalny. Byłem najlepszy w byciu najgorszym. To wywoływało zachwyt, zapychając pozornym poczuciem spełnienia.
Do czasu.
Potem jednak zjawiłaś się ty. Przyszłaś, chociaż nie dostałaś zaproszenia."
Udany debiut. Postacie realistyczni, sama fabuła interesująca a nie przesłodzona. Historia opowiedziana jest z perspektywy głównych bohaterów.
Lektura nie jest cienka ale czyta się ją szybko. Nie zniechęcajcie się rozbudowanym stylem. Uważam, że warto zapoznać się z przeżyciami, rozterkami, przemyśleniami Leo i Miśki.
Komentarze
Prześlij komentarz