Jakub Zając "Halt. Zapiski z domu trzeźwienia" 🖤
"Nazywam się J.A.K.U.B. i jestem alkoholikiem."
"Spałem i śniłem, że nie piję. Piłem, bo wiedziałem, że kiedy zasnę, to się nie napiję. Piłem wobec tego bez przerwy, by bez przerwy spać."
Jakub Zając w "Halcie" opowiada o swoich doświadczeniach, wspomnieniach z ośrodka odwykowego, terapeutycznych wskazówkach, wyjaśnia na czym polega proces odnowy.
To trudny temat i tak powszechny. Jestem zdumiona, że autor chciał się tym z nami podzielić, swoim bólem i cierpieniem.
"Alkoholizm to choroba ciała, umysłu i ducha - w ciągu miesiąca w Halcie usłyszysz te słowa tysiąc razy. Spośród wielu komunałów, które słyszałem, ten wydaje się jednym z najbardziej użytecznych. Taki banał zrozumieją wszyscy. W nim każdy zainteresowany znajdzie odpowiedź na nurtujące go pytanie: `dlaczego piję?`"
Książka to dobry motywator dla osób uzależnionych nie tylko od alkoholu, ale również innych używek. Poradnik jak wyjść z nałogu, pamiętnik i spowiedź w jednym.
Czytając pierwsze strony byłam mile zaskoczona słownictwem, który jest tak barwny. Wyszukane metafory, porównania (ujęło mnie porównanie do nietoperza, które ma w tej historii głębszy sens), czy też nawiązanie do literatury (widoczne uwielbienie Dostojewskim) i Biblii. Ale co się dziwić, autor studiował Polonistykę.
Choć czytało mi się bardzo dobrze, to zważywszy na treść lektura wcale nie należy do przyjemnych; jest przerażająca, mroczna, wstydliwa, emocjonalna.
"Alkoholu
Poznałem Cię, kiedy byłem bardzo młody...
[...]
Musiałeś być o mnie bardzo zazdrosny, bo chciałeś mnie tylko dla siebie i na wyłączność. Stworzyłem więc z Tobą i dla Ciebie swój najdłuższy, najprawdziwszy i najnieszczęśliwszy związek, umowę na śmierć i życie.
Dzisiaj chcę się rozwieść, nie chcę pamiętać, czym mnie uwiodłeś, a żegnając się z Tobą, żegnam się ze sobą dotychczasowym - słabym, niepewnym, zagubionym, okrutnym."
Komentarze
Prześlij komentarz