Andy Weir "Projekt Hail Mary" 🌞👨🚀
Ziemia jest poważnie uszkodzona przez obecność czegoś nieznanego w kosmosie. Nasz bohater Ryland Grace budzi się po długim śnie na statku kosmicznym, w którym towarzyszą mu dwaj martwi członkowie załogi. Nie pamięta, dlaczego tam jest, ani kim jest. Później powoli odzyskuje wspomnienia, i uświadamia sobie, że został wysłany z tą misją, by rozwiązać problem tego, co niszczy Ziemię, aby mógł ocalić całą ludzkość, zanim będzie za późno.
Historia opowiedziana jest na dwóch liniach czasowych: obecne doświadczenia Rylanda w kosmosie wraz z retrospekcjami lat poprzedzających jego podróż, które sprawiają, że książka wydaje się mniej skoncentrowana na jednym człowieku oraz dodaje więcej postaci i scenerii.
Przyznam szczerze, że nie czytałam "Marsjanina", za to oglądałam film, który był fascynujący. Ale wiadomo film nie równa się książce. Dlatego nie mam jak zestawić te dwie pozycje. 💁🏻♀️
Ryland Grace może i jest genialnym naukowcem i zabawnym człowiekiem ale momentami zachowywał się jak niedojrzały, marudny chłopiec. Mimo to, przeczytałam do końca i stwierdzam, że to dobra publikacja, pełna niebezpieczeństw i zwrotów akcji. To walka o przetrwanie i byt ludzki. Zakończenie nieoczekiwane i satysfakcjonujące. 🚀
Polecam nawet tym, którzy nie czytają science fiction na co dzień, ja spędziłam miłe chwile.
Bardzo dziękuję za możliwość przeczytania książki, która dostarczyła mi wielu kosmicznych emocji Wydawnictwu Muza SA 🥰
Komentarze
Prześlij komentarz