Lee Child "Jednym strzałem" ❤️
Na wielopoziomowy parking zajeżdża mężczyzna. Wysiada, wybiera dogodne miejsce, by oddać sześć strzałów do przypadkowych osób wychodzących z budynku. Jeden strzał chybiony, pięć ofiar. Śledztwem zajmuje się funkcjonariusz Emerson. Dowody obciążają wyborowego strzelca będącego na emeryturze, a jest nim James Barr. Jego siostra wierzy, że zbrodni nie dokonał. Podejrzany twierdzi, że policja przetrzymuje nie tego człowieka. Żąda, by odszukali Jacka Reachera. W więzieniu Barr zostaje dotkliwie pobity i zapada w śpiączkę. Do miasta przybywa Reacher. Helen Rodin, która zajęła się obroną Jamesa, i Rosemary Barr są uradowane widokiem Jacka, lecz na krótko, jak się później okazuje wizyta Reachera ma pogrążyć byłego strzelca. Winny czy niewinny?
Zawiła konstrukcja. Powoli i z rozmysłem, czytelnik odkrywa skomplikowane elementy układanki. Akcja trzyma w napięciu. Czyta się z wielką przyjemnością i zaciekawieniem. Bardzo polubiłam Reachera i jego tok myślenia. Perfekcjonista, twarda sztuka. To właściwie on doszedł do rozwiązania zagadki. Zaskakujący finał. Jak dla mnie kryminalne arcydzieło.
"Prawo to gra i jak każda gra ma swoją psychologię."
Komentarze
Prześlij komentarz